|
Pragnę Jezusa |
|
Pragnę Jezusa Chrystusa na Króla Wszystkich Narodów! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
[ Przykazanie miłości Boga i bliźniego. Jak je dobrze realizować? ] [ORYGINALNA, KATOLICKA KORONKA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO ] [ ŚWIĘTA BERNADETTA SOUBIROUS - Wielka Encyklopedia Jana Pawła II ] - [ Światowy Dzień Chorego 11 lutego ]
Przykazanie miłości Boga i bliźniego. Jak je dobrze realizować?
W Ewangeliach Pan Jezus zapytany o największe przykazanie podaje przykazanie miłości Boga i bliźniego. Jak dokładnie brzmi? Przykazanie miłości Boga […]
W Ewangeliach Pan Jezus zapytany o największe przykazanie podaje przykazanie miłości Boga i bliźniego. Jak dokładnie brzmi?
Przykazanie miłości Boga i bliźniego znajduje swoje źródło w Biblii. Wersja przykazania miłości jaką wierni modlą się na co dzień to Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich myśli swoich, a bliźniego swego, jak siebie samego.
Treść przykazania miłości w wersji zbliżonej do tej, którą się modlimy znajduje się w Ewangeliach według świętego Marka i Mateusza: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy. Mt 22, 37-40. W nieco innej wersji przykazanie znajdziemy u ewangelistów Łukasza i Jana. Przyjrzyjmy się bliżej największemu przykazaniu.
Starotestamentalnie przykazanie miłości
Przykazanie miłości, pod którym na kartach Ewangelii podpisuje się Jezus jest esencją prawa od samego początku jego obowiązywania. Na dobrą sprawę On nie powiedział niczego nowego. Nowością było za to doskonałe tego prawa wypełnienie. Realizacja przykazania miłości w praktyce. I to w sposób jakiego świat nigdy wcześniej i nigdy potem już nie widział. Oba przykazania miłości mają swoje korzenie w Starym Testamencie. W pięcioksięgu.
Przykazanie miłości Boga jest praktycznie żywcem wyciągnięte z Septuaginty, pierwszego w historii tłumaczenia Starego Testamentu z hebrajskiego i aramejskiego na grekę. To fragment Księgi Powtórzonego Prawa. Tam brzmi to tak: Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił. Pwt 6, 5. Jezus w zasadzie powtórzył to jota w jotę.
Przykazanie miłości bliźniego ma swoje korzenie w Księdze Kapłańskiej, którą często określa się mianem Kodeksu Świętości. Tutaj to przykazanie brzmi tak: Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Kpł 19, 18. Istnieje pewna rabiniczna zasada zwana gezerah shawah. Chodzi w niej o łączenie ze sobą tekstów paralelnych w jedną całość. Tak, jak to zrobił Jezus w przypadku tych dwóch pochodzących z różnych Ksiąg przykazań miłości – Boga i bliźniego. Połączył je używając jednego słowa – czasownika kochać w trybie rozkazującym. Przykazanie miłości to nie jest luźna propozycja. Przykazanie to przykazanie.
Nowotestamentalnie przykazanie miłości
Święty Marek moment, w którym Jezus konkretyzuje przykazanie miłości relacjonuje tak: Jeden z nauczycieli Pisma (…) zapytał Go: Które przykazanie jest pierwsze ze wszystkich? Jezus rzekł: Pierwsze jest Słuchaj Izraelu! Pan, Bóg nasz, jest Panem jedynym. Będziesz miłował Pana, swego Boga, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych. Powiedział do Niego nauczyciel Pisma: Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznie powiedziałeś, bo jeden jest i poza Nie nie ma innego. Miłować Go całym sercem, całym rozumem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego o wiele więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk 12, 28-34
U Jana Jezus już nie cytuje Tory. Używa własnych słów, by określić czym jest miłość bliźniego: Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. J 13, 34.
U Łukasza poprzeczka przykazania miłości zostaje podniesiona na jeszcze wyższy poziom. Jezus mówi tak: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają (…) I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to dla was wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. (…) Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Łk 6, 27-35.
Miłosierny Samarytanin
Jak Samarytanin, to i miłosierny. Dla zilustrowania przykazania miłości nieprzyjaciół wrzuca Jezus przypowieść o miłosiernym Samarytaninie właśnie. Wszyscy ją znamy. To przykład łamania najgrubszych murów zbudowanych przez ludzką logikę i emocjonalność. Taka jest siła miłości. Szalonej i nieobliczalnej. Nielogicznej i skandalicznej. Jednocześnie najpiękniejszej i nadającej ludzkiej egzystencji najgłębszy sens. Ta przypowieść uderza w naszą zewnętrzną pobożność, religijny aktywizm i figuranctwo, na które tak łasi jesteśmy.
Samarytanin dla Żyda był heretykiem i niegodnym czci odstępcą. Ale to on wypełnił przykazanie miłości. Kto wie, być może pobity człowiek był Żydem, którego Samarytanin mógł spokojnie olać. A nawet przechodząc kopnąć z pogardą. Ale nie zrobił tego. Za to olały go osoby bardzo szanowane w Izraelu. Takie, od których można było się spodziewać, że staną na wysokości zadania. Niestety zawiodły. Ale nie wolno mi uciekając w sądzenie różnych kapłano-lewitów unikać odpowiedzi na pytanie, które tą przypowieścią Jezus tak naprawdę kieruje do mnie. To pytanie brzmi: czy TY kochasz?
Z całego serca
W przykazaniu miłości Boga mamy jakby cztery sfery: kochania sercem, duszą, umysłem i siłami. Święty Paweł powiada: Niechaj Pan skieruje serca wasze ku miłości Bożej i cierpliwości Chrystusowej! 2 Tes 3, 5 Choć podobno miłość to nie uczucia (tak sugerują tęgie teologiczne głowy), uczucia są jednak jej ważną częścią. Jej owocem. Efektem. Skutkiem ubocznym?
Tak czy inaczej z treści przykazania miłości można wyczytać to, że Bóg pragnie naszych uczuć. Naszego emocjonalnego zaangażowania w kochaniu. Bez tego trudno wyobrazić sobie miłość. Miłość to postawa. Czyny. Ok, ale tak to działa, że za tymi czynami idą uczucia i emocje. Wcześniej czy później. Zbawił nas CZYN MIŁOŚCI. Ale chyba nikt nie wątpi w to, że stało za tym czynem pełne gorących uczuć Serce Boga.
Z całej duszy
Kochać duszą, czyli własną osobowością. Nasza postawa może zarówno wspomagać jak i osłabiać w nas miłość Boga. Zwłaszcza dotyczy to wypowiadanych słów. Słowo ma wielką moc. Nad wypowiedzianym tracimy kontrolę i może one sporo namieszać. Może na przykład zasmucić Ducha Świętego. Kiedy narzekamy, szemrzemy, przeklinamy i potępiamy. Jeśli chcemy pielęgnować kochanie Boga całą naszą duszą, musimy patrzeć na siebie i innych Jego oczami. Musimy być z Nim duchowo skonfigurowani. A to znaczy, że patrzymy na siebie jak na ukochane dziecko Boga, a nie jak na zasługującego na wzgardę grzesznika. To znaczy, że definiuje nas Boża miłość, a nie nasze upadki. To znaczy, że nasza nieśmiertelna dusza ma pierwszeństwo przed śmiertelnym ciałem.
Całym umysłem
Kochać umysłem to znaczy nie pozwolić, by ten umysł zagraciły rzeczy zabijające naszą miłość do Boga. To świadomy wybór pomiędzy tym co buduje, a tym co rujnuje. To wzgardzenie internetowym śmietnikiem na korzyść Bożego Słowa. To odrzucenie płytkiego rozrywkowego hałasu dla zanurzenia się w modlitwie i medytacji. To bardziej Kościół niż centrum handlowe. Bardziej Biblia niż smartfon. To pragnienie rozmyślania o Bogu, którego nie da się ogarnąć i zrozumieć. Jest taniec. Jest i różaniec. Chodzi o proporcje, a nie o to by taniec wywalić z naszego życia. Bo tak po prawdzie to raczej różaniec jest wywalany.
Ze wszystkich sił
To oddanie Bogu wszystkich naszych zasobów. Wszystkiego tego w co na tym świecie zostaliśmy przez Niego wyposażeni – talentów, zdrowia, urody, pieniędzy, pozycji, wpływów. I tego, czego wszyscy mamy po równo – czasu. To takie życie, gdzie bez względu na to czy jesteś milionerem czy biedakiem, wszystko oddajesz Bogu.
Uwaga – oddawać część swojego czasu, pieniędzy i talentu sobie samemu to też oddawanie tego Bogu. Sam Bóg chce by część naszych zasobów służyła bezpośrednio nam. Naszym potrzebom i pragnieniom. Gdyby tak nie było, nie usłyszelibyśmy z ust Jezusa słów o miłości siebie samego. Jak pisałem wcześniej, wszystko rozbija się o proporcje. Albo o hierarchię. Bo jak powiada święty Augustyn: jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na właściwym miejscu.
Jak siebie samego
Łatwo pomylić zdrową miłość własną z egoizmem. Zbyt łatwo. Jak to rozróżnić? Spróbujmy to zrobić. Miłość własna to po prostu kochanie siebie samego. Pragnienie dobra dla siebie. Miłosierdzie wobec siebie. Uczciwość wobec siebie. I prawda. Życie w prawdzie oznacza uznanie, że jestem zależny, że nie jestem pępkiem świata i że bycie tym pępkiem to najgorsza rzecz jaka może mi się przytrafić. A skoro kocham siebie to nie chcę, by przytrafiła mi się najgorsza rzecz na świecie. Proste i logiczne.
Egoizm natomiast to okrutnie bolesne zafiksowanie na własnym punkcie. I co najważniejsze – egoista tak naprawdę samego siebie… nienawidzi! To nie przypadek, że Jezus punktem odniesienia do kochania bliźniego uczynił miłość własną. Egoista nigdy nie będzie potrafił kochać. Okrutna diagnoza, bo to znaczy, że ja też. Ale po to jest miłość własna, by nie potępiać się za tą swoją nędzę, tylko z Bożą łaską próbować zrobić choćby jeden krok na drodze miłości. Choćby malutki. To już wiemy. Najpierw musimy pokochać siebie. To punkt wyjścia do całej reszty. Dlaczego tak jest? Bo Bóg pokochał mnie jako pierwszy. A skoro pokochał mnie Bóg, to znaczy, że jestem warty kochania. I jestem zdolny kochać.
źródło - LINK
Niechaj będzie pochwalony Przenajświętsza Trójca, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
A dusze wiernych zmarłych przez miłosierdzie Boże niech odpoczywają w pokoju.
Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci. Amen.
Wielka jest moc modlitwy -
jest niczym królowa, która ma
nieustanny dostęp do Króla i zawsze
jest w stanie otrzymać od Niego to,
o co prosi.
święta Teresa z Lisieux
Modlitwa jest kluczem do Nieba.
Póki będziesz wytrwały w modlitwie,
możesz być pewien, że nie oddali się
od ciebie Jego miłosierdzie. Ten, kto
potrafi się dobrze modlić, potrafi
także dobrze żyć.
święty Augustyn
Adam Mickiewicz - Wiersze Mickiewicza o miłości (milosc.info)
Lekcja przykazań Jezusa
„Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie” (J 14,15).
„A to jest przykazanie jego, abyśmy wierzyli w imię Syna jego, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie, jak nam przykazał. A kto przestrzega przykazań jego, mieszka w Bogu, a Bóg w nim, i po tym Duchu, którego nam dał, poznajemy, że w nas mieszka” (1 J 3,23-24).
„Każdy, kto wierzy, iż Jezus jest Chrystusem, z Boga się narodził, a każdy, kto miłuje tego, który go zrodził, miłuje też tego, który się z niego narodził. Po tym poznajemy, iż dzieci Boże miłujemy, jeżeli Boga miłujemy i przykazania jego spełniamy. Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe. Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza” (1 J 5,1-4).
Boże Słowo przekonuje nas, że żyjemy w świecie, w którym funkcjonują niezmienne prawa i zasady. Te prawa i zasady nie zawsze wynikają z woli samego Boga; czasami nawet funkcjonują wbrew Jego woli, ale wtedy są one wynikiem buntu i grzechu człowieka. Jednakże warto posiadać świadomość ich istnienia oraz poznać zasady ich funkcjonowania; zasady te bowiem często dotykają także świata naszej duchowości, a dla każdego człowieka szukającego woli świętego Boga ma to zasadnicze znaczenie.
Jeśli sięgniemy do Listu do Rzymian, to w siódmym rozdziale tego listu, w dwudziestym piątym wersecie tego rozdziału możemy przeczytać o dwóch, funkcjonujących niezależnie od siebie duchowych prawach.
Apostoł Paweł napisał, że sam swoją myślą służy Prawu Bożemu, natomiast swoim ciałem służy prawu grzechu (Rz 7,25). W obu tych przypadkach apostoł używa greckiego słowa nomos, które oznacza: normę, prawidło, zasadę i regułę.
Ze słów Pawła wynika, iż był on świadomy, że obowiązującą wszystkich ludzi normą, regulującą sposób życia i postępowania człowieka jest Boże Prawo, które, jak już powiedzieliśmy, Słowo Boże określa jako nomos.
Jednakże, jak zauważa apostoł, dostrzega on także inne obowiązujące prawo, które nazwał prawem grzechu! Konkludując, pisze apostoł, że te dwa prawa są w permanentnym konflikcie, a jedyny ratunek, rozwiązujący ten konflikt znajduje apostoł w osobie Jezusa Chrystusa oraz w dziele Jego krzyża.
Napisał również Paweł, że Boże Prawo zachęca go do pięknego życia, a także, że jest on świadomy nieustannej obecności tego Prawa w (jak to nazwał) wewnętrznym człowieku. Dodaje jednak ten Boży sługa, że przeciwko dążeniom Bożego Prawa występuje nieustannie prawo grzechu i toczy ono w jego członkach wojnę przeciwko Prawu Boga. Moc tego prawa grzechu jest, jak pisze apostoł, tak potężna, że bierze ono jego, Pawła, członki w niewolę (Rz 7,20-24).
W kolejnym rozdziale Listu do Rzymian dodaje apostoł, iż „zamysł ciała to śmierć”, a „żyjący w ciele”, choćby nawet chciał, nie może podobać się Bogu (Rz 8,6; Rz 8,8).
Ten wielki sługa Chrystusa wyjaśnił także, że wszelki zamysł ciała dlatego jest wrogi Bogu i Bożemu Prawu, ponieważ ciało nie może i nie jest nawet zdolne z powodu skażenia grzechem poddać się Bogu (Rz 8,7).
Dodaje także Paweł, że jeśli ludzie żyją według Ducha, to są jednak w stanie spełniać Boże nomos; ponieważ ten, kto jest pełen Ducha Świętego, doświadcza przywrócenia do życia swego ducha pomimo śmierci, która panuje w jego ciele.
Przesłanie Nowego Testamentu uświadamia nam więc, że koncentrując się na wysiłkach naszego ciała w celu przemiany swojego życia popełniamy błąd, a wynika on z pychy lub niewiedzy.
List do Rzymian uczy nas, że z uczynków Prawa (nomou) żaden człowiek nie może się usprawiedliwić przed Bogiem (Rz 3,20)!
Natomiast ten sam list uczy nas, że znajomość Prawa pozwala każdemu człowiekowi poznać, czym jest grzech. Boże Prawo (nomos), które jest święte i niezmienne (Mt 5,17-20), swoją słabość okazywało i nadal okazuje w słabości ludzkiego ciała, a wynika to skażenie z obecności grzechu w naszych członkach (Rz 8,3).
Święte Boże Prawo, jako niezmienne nomos, sądzi każdego człowieka, a jedynym wyrokiem, który to Prawo może wydać jest wyrok śmierci (Rz 2,1-29).
Ponieważ ciało w swych zamiarach jest wrogie Bogu (Rz 8,7), to właśnie dlatego na nim dokonała się Boża sprawiedliwość! Bóg zsyłając bowiem swojego Syna w ciele, poprzez krzyż Golgoty potępił grzech w ciele – w ciele Chrystusa. W ten sposób chore od grzechu ciało zostało ostatecznie osądzone i ukarane (Rz 8,3)!
Warto jednak pamiętać, że ci wszyscy, którzy żyją teraz w Jezusie Chrystusie, w żaden sposób nie są już potępiani (Rz 8,1)! Apostoł Paweł napisał: Nie jesteśmy już dłużnikami ciała, dlatego żaden uczeń Chrystusa nie polega już na ciele i jego wysiłkach w celu przypodobania się Bogu (Rz 8,12).
Boży Duch daje naśladowcom Chrystusa siłę i moc do życia, w którym wszystkie grzeszne dążenia naszego ciała możemy skutecznie trzymać na uwięzi, a wręcz potępiać (Rz 8,13).
Rozważając w tytule naszej lekcji kwestię przykazań Jezusa, musimy zrozumieć, o jakich to przykazaniach mówi nam Zbawiciel.
Jeśli przyjmiemy, tak jak chcą tego ruchy adwentystyczno-judaizujące, iż chodzi o przykazania Dekalogu, to mamy do rozstrzygnięcia spory problem. Przyjęcie bowiem powyższego założenia prowadzi nas wprost do teologicznej, a przez to także duchowej dychotomii. Skoro nomos (Prawo) zawiera ponad sześćset różnych przykazań, to dlaczego możemy lub powinniśmy przestrzegać tylko dziesięć z nich? Niektórzy twierdzą nawet, że Dekalog należy wręcz oddzielić od pozostałej części Prawa Mojżeszowego, jednakże myśl ta skażona jest fundamentalnym błędem.
Otóż, kiedy czytamy Boże Słowo, nie znajdujemy w nim żadnej supozycji, która mogłaby usprawiedliwić taki zabieg.
Lektura Drugiej Księgi Mojżeszowej, a w szczególności rozdziałów od 20-tego do 24-tego wykazuje bowiem, iż autorem całego Prawa jest Bóg Jahwe, a owych dziesięć przykazań nie pełni jakiejś szczególnej roli, może poza tą jedyną, a mianowicie: zostały one przekazane w formie kamiennych tablic.
Co ciekawe, apostoł Paweł w Liście do Rzymian stwierdza, że to samo Prawo zostało wypisane również w sercach pogan (Rz 2,15)!
Należy więc powiedzieć, że moralny kanon przekazany Izraelowi na górze Synaj, choć niezmienny i nie podlegający jakiejkolwiek dezaktualizacji, jest jednak zakorzeniony również w sercach wszystkich ludzi.
Musimy też pamiętać, że chociaż Boże Prawo biblijna greka określa słowem nomos, to jednak wszystkie przykazania, w tym również te, które stanowią Dekalog, są określane w języku Biblii greckim słowem entolas (l. poj. entoli). Greckie słowo entoli oznacza: polecenie, rozkaz, nakaz, przepis i przykazanie.
Jezus powiada: „Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie” (J 14,15). Ewangelia Jana, w tym właśnie fragmencie, słowo „przykazania” zapisała właśnie jako entolas.
To samo słowo znajdziemy w Pierwszym Liście Jana (1 J 3,23-24), gdy Jan wzywa wierzących do przestrzegania przykazań Zbawiciela. Także w innym fragmencie wspomnianego listu Jan wzywa do przestrzegania Bożych przykazań entolas (1 J 5,1-4).
Czym są przykazania Boże w stosunku do Bożego Prawa? Odpowiedź jest prosta. Boże Prawo to nomos, czyli: norma, zasada, prawidło, reguła; a przykazania są funkcją Bożego Prawa, czyli swego rodzaju przepisami wykonawczymi, wynikającymi wprost z pozostającej bez zmian normy.
Pan Jezus Chrystus stwierdził, że Boże Prawo pozostaje niezmienną normą, a ta norma nigdy, nawet w najmniejszym stopniu, nie ulegnie żadnym modyfikacjom (Mt 5,17-20).
Jednakże Słowo Boże Nowego Testamentu w żadnym ze swoich zapisów nie wzywa wierzących do przestrzegania nomos (czyli Prawa Bożego); wzywa natomiast uczniów Jezusa, aby przestrzegali entolas (czyli przykazań Jezusa i przykazań Boga).
Twierdzenie, iż Dekalog stanowi nomos jest absolutnie nieuprawnione; sam Chrystus przecież, wręcz modyfikując przykazania Dekalogu, nazywa je entolas. Tak więc Dekalog nie jest żadną normą, ale jest przepisem wykonawczym Prawa Bożego, a wykładnia przykazań została przecież przez Chrystusa zmieniona; Chrystus podniósł moralne wymagania wobec tych, których osobiście wezwał do naśladowania Go i uznał ich za gotowych do przestrzegania Jego przykazań.
Kiedy zrozumiemy zależności panujące pomiędzy Bożym Prawem a jego funkcjami, to znaczy Jego przykazaniami, to dopiero wtedy możemy zwrócić się do Bożego Słowa, aby odnaleźć w nim przykazania Jezusa Chrystusa.
W swoim Pierwszym Liście apostoł Jan napisał, że przestrzeganie przykazań Bożych nie jest uciążliwe (1 J 5,1-4); a także, że ten, kto się z Boga narodził, nie popełnia grzechu (1 J 3,9).
Myśl Jana jest następująca: Każdy, kto jest na nowo narodzony i nieobecna w nim jest skłonność do grzechu, może zachowywać Boże przykazania i nie będzie to dla niego nadmiernie uciążliwe.
W Ewangelii Mateusza znajdujemy ważną dla nas wypowiedź Jezusa: „Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie” (Mt 11,29-30).
Zwróćmy uwagę, że słowa Zbawiciela niezwykle korelują z wcześniej przytoczonymi fragmentami Pierwszego Listu Jana.
Uczeń Jezusa Chrystusa, który chodzi z Panem w jednym jarzmie, w praktyczny sposób doświadcza pomocy Mistrza w wykonywaniu Jego woli. Chrystus objawił swoją wolę, wskazując nam, że jej wypełnienie polega na przestrzeganiu Jego przykazań! Tak więc każdy, kto stał się uczniem Jezusa, przy pomocy swojego Zbawiciela oraz Jego osobistym wsparciu może wypełniać entolas Mistrza.
Jan apostoł napisał, że przykazania Pana nie są uciążliwe; a sam Chrystus stwierdził wręcz, że jarzmo, w którym chodzimy z Nim jest miłe, a brzemię, które na nas spoczywa jest lekkie.
Uważny czytelnik Biblii zapewne zauważy, że Boże Słowo, które naucza o jarzmie, przyjmowanym przez ludzi od Boga, przedstawia dwie, skrajnie różniące się od siebie opinie.
Pan Jezus powiedział: „Jarzmo moje jest miłe” i miał On na myśli proces uczniostwa, w którym to On sam czynnie wspiera swojego ucznia mocą Ducha Świętego tak, aby taki uczeń mógł przestrzegać Jego przykazań i żyć świętym życiem.
Natomiast w czasie pierwszego soboru w Jerozolimie apostoł Piotr powiedział: „Dlaczego wyzywacie Boga, wkładając na kark uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my nie mogliśmy unieść?” (Dz 15,10).
Co miał na myśli Piotr, używając określenia: „jarzmo nie do zniesienia”?
Odpowiedź znajdziemy w wersecie piątym tego samego rozdziału Dziejów Apostolskich, gdzie nawróceni do Jezusa faryzeusze powiedzieli: „Trzeba ich obrzezać i nakazać im, żeby przestrzegali Zakonu Mojżeszowego” (Dz 15,5).
To, co Piotr nazywa jarzmem nie do zniesienia, było Prawem, czyli nomos!
Uczniowie Jezusa Chrystusa są natomiast zachęcani i wspomagani przez Ducha Świętego, aby przestrzegać Bożych i Chrystusowych entolas! Zarówno w odniesieniu do jarzma Chrystusowego, jak też jarzma w postaci Prawa Mojżeszowego, biblijna greka użyła słowa zugos, które dosłownie oznacza „jarzmo”.
Biblijne przesłanie w tej kwestii jest więc następujące: albo chodzisz złączony z Chrystusem i jest to połączenie dla życia, albo chodzisz złączony z Prawem, lecz to złączenie oznacza dla ciebie oskarżenie i śmierć!
Tak więc, tylko ten, kto staje się uczniem Jezusa Chrystusa, jest wyposażony w duchu przez Boga tak doskonale, iż posiada zdolność, aby wykonywać wolę swojego Ojca w niebie.
Żeby poznać przykazania naszego Mistrza, Jezusa Chrystusa, prześledźmy chronologicznie dwie Ewangelie – najpierw Ewangelię Mateusza, a następnie Ewangelię Jana.
Ewangelia Mateusza – przykazania Jezusa
Mamy nie cudzołożyć – Mt 5,27-30
Jezus nie pochwala rozwodów – Mt 5,31-32
Jezus zakazuje krzywoprzysięstwa – Mt 5,33-37
Jezus zakazuje zemsty – Mt 5,38-39
Mamy nie odwracać się od proszącego – Mt 5,40-42
Mamy miłować bliźniego – Mt 5,43-47
Mamy dążyć do doskonałości – Mt 5,48
Mamy dawać jałmużnę – Mt 6,1-4
Nie powinniśmy modlić się obłudnie – Mt 6,5-8
Mamy pościć z radością – Mt 6,16-18
Mamy zakaz pokładania ufności w dobrach tego świata – Mt 6,19-21
Mamy zakaz służyć mamonie – Mt 6,24-32
Winniśmy szukać Królestwa Bożego – Mt 6,33-34
Mamy zakaz wydawania wyroków – Mt 7,1-6
Mamy nakaz wchodzenia przez ciasną bramę – Mt 7,13-14
Mamy nakaz rozeznawania proroków – Mt 7,15-20
Mamy nakaz budowania życia na Jego Słowie – Mt 7,24-29
Miłość do Boga ma pierwszeństwo – Mt 10,37
Mamy być posłuszni Bogu – Mt 10,38-39
Mamy nakaz przychodzenia do Jezusa – Mt 11,28
Mamy nakaz przyjęcia jarzma i nauki Jezusa – Mt 11,29
Mamy nakaz zapierania się siebie – Mt 16,24
Mamy nakaz przebaczania – Mt 18,35
Mamy przestrzegać największe przykazanie – Mt 22,36-40
Mamy nakaz przechowywania Jego Słowa – Mt 24,35
Mamy nakaz sprawować Wieczerzę Pańską – Mt 26,26-28
Mamy nakaz głoszenia Ewangelii na całym świecie
oraz czynienia uczniami i nauczania tych uczniów – Mt 26,19-20
Ewangelia Jana – przykazania Jezusa
Musimy się na nowo narodzić – J 3,3
Musimy wierzyć Jego Słowu – J 5,24
Musimy wierzyć Pismom Mojżesza – J 5,46-47
Mamy być pełni Ducha Świętego – J 7,37-39
Mamy chodzić w świętości – J 8,12
Mamy być pełni pokory – J 13,14
Jezus ma być dla nas droga, prawda, życie – J 14,6
Mamy Go miłować – J 14,15
Mamy nieustannie trwać w Nim – J 15,4-7
Mamy się wzajemnie miłować – J 13,34 i J 15,17
Jak łatwo policzyć, wymieniliśmy trzydzieści siedem przykazań Jezusa. Jednak nie ulega żadnej wątpliwości, że znajdziemy w Nowym Testamencie jeszcze co najmniej kilkanaście przykazań naszego Zbawiciela, a wszystkie one dedykowane są Jego uczniom.
W codziennym chodzeniu z Chrystusem treść przykazań skutecznie weryfikuje naszą postawę względem Mistrza oraz pozwala nam dokonywać w duchowym życiu korekt, jeśli taka zajdzie potrzeba.
Przypomnijmy jednak, że przykazania naszego Pana nie są uciążliwe, o ile droga życia każdego z nas jest drogą uczniostwa w Chrystusie.
Andrzej Cyrikas – pastor CHWE Bielsko-Biała
Modlitwy poranne
Modlitwa I
W Imię Ojca † i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wierzę w Boga Ojca…
Dziesięcioro przykazań Bożych…
Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
1.Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
2.Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.
3.Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
4.Czcij ojca swego i matkę swoją.
5.Nie zabijaj.
6.Nie cudzołóż.
7.Nie kradnij.
8.Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
9.Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10.Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
Boże, Boże mój, o świcie szukam Ciebie.
Boże przybądź mi na pomoc:
Panie, pośpiesz się z pomocą swą ku mnie.
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu,
jak było na początku teraz, i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Królowi wieków nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, jedynemu Bogu niechaj będzie cześć i chwała po wszystkie wieki. Amen.
Chryste, Synu Boga żywego, zmiłuj się nad nami!
Który siedzisz po prawicy Ojca,
zmiłuj się nad nami!
Powstań, Chryste, wspomóż nas i zachowaj nas dla Imienia swego!
Módlmy się, Panie, Boże wszechmogący, któryś nam dnia dzisiejszego dożyć pozwolił, zachowaj nas dzisiaj mocą swoją, byśmy tego dnia w żaden grzech nie popadli, lecz by nasze myśli, mowy i czyny zdążały do pełnienia świętej woli Twojej. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Święta Maryjo i wszyscy Święci, przyczyniajcie się za nami u Pana, byśmy u Niego pomocy i opieki doznać mogli, który żyje i króluje po wszystkie wieki. Amen.
Pobłogosław nas, Panie, zachowaj nas od wszystkiego złego, i zaprowadź nas do żywota wiecznego. Amen.
A dusze wiernych zmarłych przez miłosierdzie Boże niech odpoczywają w pokoju. Amen.
Codzienne ofiarowanie się Sercu Jezusowemu
(dobra intencja)
O Boskie Serce Pana Jezusa, ofiaruje Ci przez Niepokalane Serce Najświętszej Panny Maryi wszystkie modlitwy, sprawy i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za wszystkie wykroczenia nasze. Łącze je z tymi wszystkimi intencjami, w jakich Ty sam za nas na ołtarzu się ofiarujesz. Mianowicie ofiaruje Ci je za Kościół święty, za Ojca świętego i na intencje na dzień dzisiejszy wyznaczone: - za potrzeby naszej parafii, a szczególnie za moich rodziców, przełożonych i krewnych, tak żywych i umarłych.
Jezu, Tobie żyje! Jezu, Tobie umieram! Jezu, Twój jestem w życiu i śmierci! Amen.
Akt wiary.
O mój Boże, wierze mocno i statecznie w to wszystko, coś nam objawił i przez Kościół Twój święty do wierzenia podajesz, a wierzę dlatego, żeś Ty jest wieczną prawdą i nie możesz ani sam zbłądzić, ani nas oszukać. W tej wierze żyć i umierać pragnę, Amen.
Akt nadziei
O mój Boże, spodziewam się mocno i bez wątpienia, że mi w tym życiu łaski swojej świętej udzielać, a po śmierci mnie do nieba przyjąć raczysz: spodziewam się zaś dlatego, żeś mi to przez zasługi Jezusa obiecał, a żeś Ty w obietnicach swoich zawsze jest wierny. Nie daj mi się omylić w tej nadziei. Amen.
Akt miłości
O mój Boże, kocham Cię z całego serca mego i nade wszystko, a kocham dlatego, żeś Ty jest najwyższe Dobro i wszelkiej czci i miłości godzien. Spraw to, aby coraz więcej pałało serce moje miłością ku Tobie. Amen.
Żal za grzechy i postanowienie poprawy
O Boże i Panie mój! Za wszystkie grzechy całego życia mego żałuje serdecznie, nie dlatego, żem zasłużył, byś mnie Ty, sprawiedliwy Sędzio, karał docześnie i wiecznie, lecz dlatego, żem najszczerszemu dobroczyńcy memu stał się tak wielce niewdzięczny: najwięcej zaś żałuje dlatego, żem obraził Ciebie, najwyższe, najdoskonalsze Dobro moje, które winienem kochać nade wszystko. Otóż widzisz i słyszysz postanowienie moje, że odtąd chce być lepszym a nie grzeszyć. O mój Jezu, udziel mi do tego łaski swojej. Amen.
Niech się dzieje i niech będzie chwalona i na wieki sławiona najsprawiedliwsza, najwyższa i najmiłościwsza wola Boża we wszystkim. Amen.
O najsłodsze Serce Jezusowe, proszę najgoręcej, spraw, niech Cię kocham, kocham coraz więcej! Słodkie Serce Jezusa, bądź moją miłością!
Słodkie Serce Maryi, bądź moim ratunkiem!
O Pani moja, o Matko moja, pomnij, że jestem Twój! Zachowaj mnie i broń mię, jako rzecz i własność swoją. Amen.
Modlitwa II
Wszechmocny Ojcze, który jesteś w niebie,
Już z rana wznoszę me serce do Ciebie:
Tyś mnie zachował od złego w tej nocy,
Udziel i we dnie swej Boskiej pomocy,
Niech żadnym grzechem nie skalam mej duszy,
Oddal ode mnie szatańskie pokusy:
Niech myśli, słowa i czyny dnia tego
Wciąż głoszą chwałę Imienia Twojego. Amen.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wierzę w Boga…
Akty wiary, nadziei, miłości, żalu, ofiarowania i prośby
gdy dzwonią na „Anioł Pański”
. Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi,
S. I poczęła z Ducha Świętego.
P. Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
S. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
P. Oto ja służebnica Pańska,
S. Niech mi się stanie według słowa Twego.
P. Zdrowaś Maryjo...
S. Święta Maryjo...
P. A słowo stało się Ciałem,
S. I zamieszkało między nami.
P. Zdrowaś Maryjo...
S. Święta Maryjo...
P. Módl się za nami , święta Boża Rodzicielko
S. Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
P. Módlmy się.
Łaskę Twoją, prosimy Cię Panie, racz wlać w serca nasze, abyśmy poznając za zwiastowaniem Anielskim wcielenie Chrystusa Syna Twego, przez Jego mękę i Krzyż byli doprowadzeni do chwały Zmartwychwstania. Przez Chrystusa Pana naszego.
S. Amen.
P. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu. 3 x
S. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków.
P. Amen.
P. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie
S. A światłość wiekuista niechaj im świeci
P. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym
S. Amen.
W czasie wielkanocnym, tj. od południa Wielkiej Soboty aż do południa soboty przed świętą Trójcą, odmawiaj stojąc zamiast „Anioł Pański: następującą antyfonę i modlitwę:
Regina Caeli
W okresie wielkanocnym zamiast Anioł Pański
P. Królowo niebieska, wesel się, Maryja.
S. Chrystus Pan, któregoś nosiła,
P. Już Zmartwychwstał, jak powiedział,
S. Módl się za nami do Boga! Alleluja!
P. Wesel się i raduj się., Panno Maryjo, Alleluja!
S. Bo zmartwychwstał Pan prawdziwie! Alleluja!
P. Módlmy się.
Boże, któryś przez zmartwychwstanie Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, świat uweselić raczył, daj nam, prosimy, abyśmy przez Rodzicielkę Maryję Pannę radości wiecznego żywota dostąpili. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności z Duchem Świętym, Bóg przez wszystkie wieki wieków.
S. Amen.
Modlitwa za bliskich zmarłych
Wieczny odpoczynek racz duszy dać Boże. A światłość wiekuista niechaj duszy świeci Niech przez Miłosierdzie Boże i Przenajdroższą Przelaną Krew, Przenajświętsze Konanie Jezusa Chrystusa, niech odpoczywa w Miłości Boga i Syna i Ducha Świętego w Opiece Trójcy Świętej i Maryi, w Bożym Pokoju Wiecznym, Bożym Miłosierdziu, Bożej Sprawiedliwości, Bożej Mądrości, Bożej Miłości, Bożej Hojności oraz Bożej Czułości i Delikatności. Amen.
Modlitwa za bliskich zmarłych MP4 (youtube.com)
Różaniec święty
W Imię Ojca † i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Wierzę w Boga… Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo… Jezus, który niech w nas pomnaża wiarę.
Zdrowaś Maryjo… Jezus, który niech w nas wzmacnia nadzieję.
Zdrowaś Maryjo… Jezus, który niech w nas rozpala miłość…
Chwała Ojcu… Ojcze nasz…
Część pierwsza: radosna
1. Któregoś Ty, o Panno Święta, z Ducha Świętego poczęła.
2. Któregoś Ty, o Panno do świętej Elżbiety niosła.
3. Któregoś Ty, o Panno Święta, w Betlejem porodziła.
4. Któregoś Ty, o Panno Święta, w Świątyni Kościoła Świętego ofiarowała.
5. Któregoś Ty o Panno Święta, w Świątyni Kościoła Świętego znalazła.
Część druga: bolesna
6. Który za nas krwią przenajdroższą się pocił.
7. Który za nas był ubiczowany.
8. Który za nas był cierniem ukoronowany.
9. Który za nas ciężki krzyż nosił.
10. Który za nas był ukrzyżowany.
Cześć trzecia: chwalebna.
11. Który zmartwychwstał.
12. Który do nieba wstąpił.
13. Który nam Ducha Świętego zesłał.
14. Który Cię, o Panno Święta, wziął do nieba.
15. Który Cię, o Panno Święta, w niebie ukoronował
KORONKA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
ORYGINALNA, KATOLICKA KORONKA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
(Ułożona przez Błogosławionego papieża Piusa IX w 1847 roku)
W dniu 8 Maja 1853 r. Ojciec św. wyznaczył dzień to jest pierwszą Niedzielę po Trójcy Przenajświętszej, na obchód święta Miłosierdzia Boskiego, dołączając do tego święta odpust zupełny.
Odmawia się na Różańcu.
Odmawiając tę koronkę wpatrywać się w duchu podczas każdego dziesiątka w jedną Ranę Zbawiciela.
W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Na początku: Ojcze nasz… i Zdrowaś Maryjo…
Na dużych paciorkach: O Jezu! Zbawco świata, któremu tylko jedna rzecz jest niepodobna, to jest, żebyś się nie ulitował nad nieszczęśliwymi, wysłuchaj nas!
Na 10 małych paciorkach: O mój Jezu! Miłosierdzia! (100 dni odpustu).
Po każdej dziesiątce: Chwała Ojcu…
Na zakończenie: Ojcze nasz… i Zdrowaś Maryjo…
Na zakończenie koronki:
MODLITWA.
Boże! który uciekającym się do Twojego miłosierdzia z ufnością, nic odmówić nie możesz, zmiłuj się nad nami.
Matko Najświętsza, pod krzyżem bolejąca, módl się za nami!
Modlitwa papieża Piusa IX.
Przybądź już Panie, przybądź, nie ociągaj się, przepuść ludowi Twojemu, odpuść winy nasze, wejrzyj na opuszczenie nasze; nie w sprawiedliwości naszej ścielemy się przed Obliczem Twojem, ale w wielkości zmiłowania Twego. Obudź moc Twoją i przybądź, ukaż nam Oblicze Twoje, a będziemy zbawieni. Amen.
[Książka do nabożeństwa o Najsłodszem Sercu Jezusowem i 33 uwagi na miesiąc Czerwiec, Kraków 1883. Staraniem Sióstr Wizytek., str.347-348]
ŚWIĘTA BERNADETTA SOUBIROUS
→ LOURDES
(1844 – 1879), święta, urodzona w Lourdes (Francja), świadek objawień Matki Bożej w Lourdes. Córka ubogiego młynarza, pasterka owiec, w okresie od 11.02 do 16.07.1858 w grocie Massabielle miała 18 widzeń Najświętszej Maryi Panny. Podczas szesnastego objawienia (25.03) Maryja przedstawiła się Bernadecie słowami „Jestem Niepokalane Poczęcie”. Wcześniej wzywała do pokuty o modlitwy w intencji nawrócenia grzeszników, a także wskazała miejsce wielu późniejszych uzdrowień. Autentyczność objawień potwierdził w 1862 roku biskup Bertrand Laurence, ordynariusz Tarbes, diecezji na terenie której leży Lourdes. Po objawieniach Bernadetta wstąpiła do Sióstr Miłości w Nevers, gdzie przyjęła imię Maria Bernarda. Pełniła funkcję pomocnicy w infirmerii, a następnie zakrystianki. W 1878 roku złożyła śluby wieczyste. W klasztorze doznała wielu upokorzeń ze strony sióstr, które nie wierzyły w autentyczność jej widzeń. Umierała wypowiadając słowa: „Święta Maryjo Matko Boża, módl się za mnie biedną grzesznicę”. Zmarła w Nevers. Jej ciało nie uległo rozkładowi. Pius XI beatyfikował Bernadettę w 1925 roku (w obecności Piotra, jednego z jej braci) i kanonizował 8 lat później. W Polsce relikwie Bernadety posiada parafia Matki Bożej Częstochowskiej w Urlach (diecezja warszawsko-praska). Święty Jan Paweł II modlił się w grocie massabielskiej, miejscu objawień 14.08.1983. Podczas każdego wystąpienia w dniach 14-15.08.1983 wspominał świętą Bernadettę, mówił też o niej przy innych okazjach, na przykład w uroczystość Matki Bożej z Lourdes.
„Matka Boża ukazała się potem jeszcze wiele razy świętej Bernadecie,która stała się Jej powiernicą, współpracownicą i narzędziem w macierzyńskich staraniach o rozszerzanie miłosiernego i zbawczego dzieła Syna. Z uwagi na to Zbawienie niezwykle doniosłe jest to, co Najświętsza Panna powiedziała, wśród wielu innych rzeczy, do małej Bernadetty: »Nie obiecuję ci szczęścia na tym świecie, ale na innym«. Związała ją przez to z bolesnymi tajemnicami męki swego Syna. I rzeczywiście całe życie Świętej było głęboko naznaczone bólem i cierpieniem. Krzyż Chrystusa był dla niej natchnieniem przez wszystkie lata życia zakonnego w Zgromadzeniu Sióstr Miłosierdzia i Wychowania Chrześcijańskiego w Nevers; był tajemnicą jej powodzenia w osiąganiu doskonałości chrześcijańskiego życia”. (Rzym, 11.02.1985)
źródło;
Wielka
Encyklopedia
Jana Pawła II
Światowy
Dzień Chorego
11 lutego
Światowy Dzień Chorego ustanowił święty Jan Paweł II w liście skierowanym 13 maja 1992 roku do ówczesnego przewodniczącego Papieskiej Rady do spraw Duszpasterstwa Służby Zdrowia, kardynała Fiorenzo Angeliniego. Papież wyznaczył też od razu na obchody tego Dnia wspomnienie objawienia Matki Bożej w Lourdes, które przypada 11 lutego. Ogólnoświatowe obchody tego Dnia odbywają się co roku w jednym z sanktuariów maryjnych na świecie.
Ustanowienie przez papieża Świętego Jana Pawła II Światowego Dnia Chorego stało się wezwaniem do całego Kościoła powszechnego, aby poświęcić jeden dzień w roku modlitwie, refleksji i dostrzeżeniu miejsca tych, którzy cierpią na duszy i na ciele.
Święty Jan Paweł II we wspominanym liście zaznaczył, że „ma on na celu uwrażliwienie ludu Bożego i – w konsekwencji – wielu katolickich instytucji działających na rzecz służby zdrowia oraz społeczności świeckiej na konieczność zapewnienia lepszej opieki chorym; pomagania chorym w dowartościowaniu cierpienia na płaszczyźnie ludzkiej, a przede wszystkim na płaszczyźnie nadprzyrodzonej; włączenie w duszpasterstwo służby zdrowia wspólnot chrześcijańskich, rodzin zakonnych, popieranie coraz cenniejszego zaangażowania wolontariatu…”
Sprawom ludzi chorych święty Jan Paweł II, sam doświadczający licznych chorób, poświęcił wiele miejsca w swoim nauczaniu. Często spotykał się z chorymi i niepełnosprawnymi, tak w Rzymie, jak i w czasie podróży apostolskich. Chorych prosił już na samym początku pontyfikatu o wsparcie modlitewne.
Święty Jan Paweł II pije wodę z cudownego źródełka w Lourdes. Po raz pierwszy Dzień Chorego obchodzono w 1993 roku, a główne uroczystości odbyły się wtedy w Lourdes i – częściowo – w Rzymie. W kolejnym roku miejscem centralnych obchodów była Jasna Góra, a następnie: Jamusukro (Wybrzeże Kości Słoniowej, 1995), Guadalupe (Meksyk, 1996), Fatima (1997), Loreto (1998), Harissa (Liban, 1999), Rzym (2000, połączone z Jubileuszem Chorych), Sydney (2001), narodowe sanktuarium katolików indyjskich w Vailankamy (2002), Lourdes (2004), Jaunde w Kamerunie (2005), Adelajda w Australii (2006) i Seul w Korei Południowej (2007). W 2008 roku, z racji 150. rocznicy objawień w Lourdes, Światowy Dzień Chorego obchodzono ponownie (jak w 1993 i 2004 roku) – w Lourdes.
W 2018 roku obchody Światowego Dnia Chorych odbywają się po raz dwudziesty szósty. Ich temat został zaczerpnięty z Ewangelii świętego Jana: Mater Ecclesiae: „Oto syn Twój (…) Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19, 26-27).
Kościół towarzyszy ludziom chorym w sposób szczególny, zgodnie z poleceniem Jezusa zapisanym w zakończeniu Ewangelii św. Marka „Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie” (Mk 16, 18). Dla umocnienia w chorobie mamy specjalny dar – sakrament chorych. Olej chorych jest co roku błogosławiony w katedrach w ramach Mszy Krzyżma sprawowanej przez biskupa w poranek Wielkiego Czwartku. Jest dostępny w każdej parafii, a sakrament namaszczenia może być udzielany w każdym czasie chorym proszącym o niego. W Dniu Chorego w wielu kościołach sprawowane są specjalne nabożeństwa ze zbiorowym celebrowaniem sakramentu chorych.
Na co dzień szafarzami tego sakramentu są najczęściej kapelani szpitalni, w naszym kraju obecni w każdej placówce medycznej. Codziennie lub kilka razy w tygodniu odwiedzają oni chorych w salach szpitalnych, pooperacyjnych czy reanimacyjnych, umożliwiając spowiedź i Komunię świętą.
Chorzy chodzący mogą uczestniczyć w Eucharystii sprawowanej w szpitalnych kaplicach. Obecność kapłana przy łóżku chorego ma duże znaczenie w procesie terapeutycznym. Kapelani są często powiernikami chorych, życzliwą rozmową pomagają opanować lęk i niepokój towarzyszące utracie zdrowia czy operacji. Najważniejszą jednak posługą kapelanów jest jednanie z Bogiem ludzi, którzy niejednokrotnie przez wiele poprzednich lat zaniedbywali praktyki religijne. Często to właśnie szpital jest miejscem, gdzie w bezpośredniej, indywidualnej rozmowie z kapłanem można wyjaśnić wątpliwości dręczące przez lata. Szpitalne kaplice są miejscem sprawowania niemal wszystkich sakramentów (w zasadzie z wyjątkiem jedynie święceń kapłańskich).
Coraz częściej księżą kapelani korzystają z pomocy osób świeckich, tworząc zespoły duszpasterstwa chorych. Wielkim wsparciem są nadzwyczajni szafarze Komunii świętej, dzięki którym kapłani mogą więcej czasu poświęcić na sakrament pokuty. Inni świeccy pomagają w czasie liturgii, prowadzą śpiew, a nawet przewodniczą modlitwom czy nabożeństwom. Czasem do zespołów należą wolontariusze, którzy opiekują się chorymi, rozmawiają z nimi, zastępują nieobecne rodziny, dając świadectwo chrześcijańskiej postawy.
Kapelan szpitalny pełni posługę nie tylko wśród chorych, ale także wśród personelu szpitala, którego jest pracownikiem. Obecność osoby duchownej w miejscu, gdzie ratuje się ludzkie życie, ale i na co dzień obcuje ze śmiercią, stanowi ważne wsparcie i pomaga zwłaszcza wtedy, gdy trzeba przedyskutować problemy etyczne. Duszpasterstwo zawodów medycznych ma w naszym kraju długoletnią tradycję.
Jeszcze jedną grupę podopiecznych kapelana szpitalnego stanowią rodziny chorych, wymagające szczególnej troski duszpasterskiej, zwłaszcza wtedy, kiedy rokowanie jest niepomyślne albo chory umiera.
Ta niełatwa posługa znajduje w ostatnich latach życzliwą troskę biskupów. Do pomocy w dużych szpitalach, zwłaszcza w dni świąteczne, kierowani są klerycy. Alumni seminariów wielu diecezji odbywają jedną ze swoich wakacyjnych praktyk w placówkach leczniczych i opiekuńczych, żeby u zarania kapłańskiej drogi uwrażliwić się na potrzeby człowieka chorego. W Dniu Chorego wiele szpitali jest odwiedzanych przez biskupów, którzy spotykają się z pacjentami i celebrują uroczyste nabożeństwa
.
Z listu świętej Marii Bernadety Soubirous
Pani przemówiła do mnie
Pewnego dnia, kiedy wraz z dwiema dziewczynkami udałam się nad rzekę Gave, aby nazbierać chrustu, usłyszałam jakby szelest wiatru. Obróciłam się ku łące, ale zobaczyłam, iż gałązki drzew nie poruszają się wcale. Uniosłam wtedy głowę i spojrzałam w kierunku groty. Zobaczyłam Panią odzianą w białe szaty. Miała na sobie białą suknię, przepasana była niebieską wstęgą, na każdej z Jej stóp spoczywała złocista róża. Taki sam kolor miały ziarenka Jej różańca.
Kiedy Ją zobaczyłam, przetarłam oczy sądząc, iż mi się przywidziało. Zaraz też włożyłam rękę do kieszonki i znalazłam swój różaniec. Chciałam przeżegnać się, ale nie mogłam unieść opadającej ręki. Dopiero kiedy Pani uczyniła znak krzyża, wtedy i ja drżącą ręką spróbowałam, i udało się. Równocześnie zaczęłam odmawiać różaniec. Także Pani przesuwała ziarenka różańca, ale nie poruszała wargami. Kiedy skończyłam odmawianie, widzenie ustało natychmiast.
Zapytałam więc obydwie dziewczynki, czy czegoś nie widziały. Odpowiedziały, że nie. Spytały natomiast, co takiego mam im do opowiedzenia. Wtedy oznajmiłam im, że widziałam Panią w bieli i że nie wiem, kim Ona mogłaby być. Upomniałam je jednak, aby nie mówiły o tym nikomu. One znowu namawiały mnie, żebym nie wracała na to miejsce, ale ja się na to nie zgodziłam. Wróciłam więc na to samo miejsce w niedzielę, czując wewnętrznie, że coś mnie tam woła.
Pani przemówiła do mnie dopiero za trzecim razem. Zapytała, czy nie zechciałabym przychodzić tu do Niej przez dni piętnaście. Odpowiedziałam, że chcę. Pani powiedziała jeszcze, że mam powiedzieć kapłanom, aby postarali się o wybudowanie na tym miejscu kaplicy. Następnie poleciła mi napić się wody ze źródła. Ponieważ nie widziałam tam żadnego źródła, zwróciłam się w stronę rzeki Gave. Ale Pani dała mi znak, że nie tam, i palcem pokazała na źródło. Kiedy podeszłam bliżej, znalazłam zaledwie odrobinę błotnistej wody. Nadstawiłam dłoń, ale nic nie mogłam pochwycić. Zaczęłam więc drążyć ziemię w tym miejscu i dopiero wówczas mogłam zaczerpnąć nieco wody. Odrzuciłam trzy razy, za czwartym razem wypiłam. Widzenie znikło, a ja powróciłam do domu.
Przez piętnaście dni powracałam na to miejsce, a Pani ukazywała mi się za każdym razem, z wyjątkiem jednego wtorku i piątku. Polecała na nowo, abym zachęciła kapłanów do wybudowania kaplicy, zachęciła także, abym się obmyła w źródle i abym się modliła o nawrócenie grzeszników. Wielokrotnie zapytywałam, kim jest, ale Ona uśmiechała się tylko łagodnie. W końcu, trzymając ręce uniesione i kierując wzrok ku niebu powiedziała, że jest Niepokalanym Poczęciem.
W ciągu owych piętnastu dni powierzyła mi także trzy sekrety, których zabroniła komukolwiek wyjawiać. Zachowałam je wiernie aż po dziś dzień.
W 1858 roku, w cztery lata po ogłoszeniu przez Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu, Matka Boża objawiła się ubogiej pasterce, świętej Bernadecie Soubirous, w Grocie Massabielskiej w Lourdes. Podczas osiemnastu zjawień (w okresie 11 lutego – 16 lipca) Maryja wzywała do modlitwy i pokuty.
11 lutego 1858 roku Bernadetta Soubirous wraz z siostrą i przyjaciółką udała się w pobliże Starej Skały – Massabielle – na poszukiwanie suchych gałęzi, aby rozpalić ogień w domu. Gdy dziewczyna została sama, usłyszała dziwny dźwięk podobny do szumu wiatru i zobaczyła światłość, z której wyłoniła się postać „Pięknej Pani” z różańcem w ręku. Odtąd objawienia powtarzały się. Bernadetta opowiedziała o tym wydarzeniu koleżankom, te rozpowiedziały o tym sąsiadom. Rodzice strofowali Bernadettę, że rozpowiada plotki; zakazali jej chodzić do groty, w której miała jej się ukazać Matka Boża. Cofnęli jednak zakaz, gdy zobaczyli, że dziecko gaśnie na ich oczach z udręki. Dnia 14 lutego dziewczęta udały się najpierw do kościoła i wzięły ze sobą wodę święconą. Gdy przybyły do groty, było już po południu.
Kiedy w czasie odmawiania różańca ponownie ukazała się Matka Boża, Bernadetta, idąc za radą towarzyszek, pokropiła tajemniczą zjawę i wypowiedziała słowa:
„Jeśli przychodzisz od Boga, zbliż się; jeśli od szatana, idź precz!”. Pani, uśmiechając się, zbliżyła się aż do brzegu wylotu groty i odmawiała różaniec.
18 lutego Bernadetta udała się w pobliże groty z dwiema znajomymi rodziny Soubirous. Przekonane, że może to jest jakaś dusza czyśćcowa, poradziły Bernadecie, aby poprosiła zjawę o napisanie życzenia na kartce papieru, którą ze sobą przyniosły. Pani odpowiedziała: „Pisanie tego, co ci chcę powiedzieć, jest niepotrzebne”. Matka Boża poleciła dziewczynce, aby przychodziła przez kolejnych 15 dni. Wiadomość o tym rozeszła się lotem błyskawicy po całym miasteczku. 21 lutego, w niedzielę, zjawiło się przy grocie skał massabielskich kilka tysięcy ludzi. Pełna smutku Matka Boża zachęcała Bernadettę, aby modliła się za grzeszników. Tego dnia, gdy Bernadetta wychodziła po południu z kościoła z Nieszporów, została zatrzymana przez komendanta miejscowej policji i poddana śledztwu. Kiedy dnia następnego dziewczynka udała się do szkoły, uczące ją siostry zaczęły ją karcić, że wprowadziła tyle zamieszania swoimi przywidzeniami.
23 lutego Matka Boża ponownie zjawiła się i poleciła Bernadecie, aby udała się do miejscowego proboszcza i poprosiła go, aby tu wystawiono ku Jej czci kaplicę. Roztropny proboszcz, po pilnym przeegzaminowaniu 14-letniej dziewczynki, rzekł do Bernadetty: „Mówiłaś mi, że u stóp tej Pani, w miejscu, gdzie zwykła stawać, jest krzak dzikiej róży. Poproś Ją, aby kazała tej gałęzi rozkwitnąć”. Przy najbliższym zjawieniu się Matki Bożej Bernadetta powtórzyła słowa proboszcza. Pani odpowiedziała uśmiechem, a potem ze smutkiem wypowiedziała słowa: „Pokuty, pokuty, pokuty”.
25 lutego w czasie ekstazy Bernadetta usłyszała polecenie: „A teraz idź do źródła, napij się z niego i obmyj się w nim”. Dziewczę skierowało swoje kroki do pobliskiej rzeki, ale usłyszało wtedy głos: „Nie w tę stronę! Nie mówiłam ci przecież, abyś piła wodę z rzeki, ale ze źródła. Ono jest tu”. Na kolanach Bernadetta podążyła więc ku wskazanemu w pobliżu groty miejscu. Gdy zaczęła grzebać, pokazała się woda. Na oczach śledzącego wszystko uważnie tłumu ukazało się źródło, którego dotąd nie było. Woda biła z niego coraz obficiej i szerokim strumieniem płynęła do rzeki. Okazało się rychło, że woda ta ma moc leczniczą. Następnego dnia posłał do źródła po wodę swoją córkę niejaki Bouriette, kamieniarz, rzeźbiarz nagrobków. Stracił prawe oko przy rozsadzaniu dynamitem bloków kamiennych. Także na lewe oko widział coraz słabiej. Po gorącej modlitwie począł przemywać sobie ową wodą oczy. Natychmiast odzyskał wzrok. Cud ten zapoczątkował cały szereg innych – tak dalece, że Lourdes zasłynęło z nich jako pierwsze wśród wszystkich sanktuariów chrześcijańskich.
27 lutego Matka Boża ponowiła życzenie, aby na tym miejscu powstała kaplica. 1 marca 1858 roku poleciła Bernadecie, aby modliła się nadal na różańcu. 2 marca Matka Boża wyraziła życzenie, aby do groty urządzano procesje. Zawiadomiony o tym proboszcz odpowiedział, że będzie to mógł uczynić dopiero za pozwoleniem swojego biskupa. 4 marca na oczach ok. 20 tysięcy ludzi został cudownie uleczony przy źródle miejscowy restaurator, Maumus. Miał on na wierzchu dłoni wielką narośl. Lekarze orzekli, że jest to złośliwy rak i trzeba rękę amputować. Kiedy modlił się gorąco i polecał wstawiennictwu Bernadetty, zanurzył rękę w wodzie bijącej ze źródła i wyciągnął ją zupełnie zdrową, bez ropiejącej narośli.
Poprzedniego dnia pewna matka doznała łaski nagłego uzdrowienia swojego dziecka, które zanurzyła całe w zimnej wodzie źródła, kiedy lekarze orzekli, że dni dziecka są już policzone.
Nastąpiła dłuższa przerwa w objawieniach. Dopiero 25 marca, w uroczystość Zwiastowania, Bernadetta ponownie ujrzała Matkę Bożą. Kiedy zapytała Ją o imię, otrzymała odpowiedź: „Jam jest Niepokalane Poczęcie”. Były to bardzo ważne słowa, ponieważ mijały zaledwie 4 lata od ogłoszenia przez papieża Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi, który budził pewne kontrowersje. Warto zauważyć, że pojęcie to dla wiejskiej dziewczynki nie było ani zrozumiałe, ani nawet jej znane.
Po dłuższej przerwie 7 kwietnia, w środę po Wielkanocy, Matka Boża ponownie objawiła się Bernadecie. Po rozejściu się tłumów policja pod pozorem troski o bezpieczeństwo publiczne i konieczności przeprowadzenia badań wody źródła, zamknęła dostęp do źródła i groty. Zabrano także do komisariatu liczne już złożone wota. Jednak Bernadetta uczęszczała tam nadal i klękając opodal modliła się. 16 lipca, w uroczystość Matki Bożej Szkaplerznej, Matka Boża pojawiła się po raz ostatni.
18 stycznia 1862 roku komisja biskupa z Targes po wielu badaniach ogłosiła dekret, że „można dać wiarę” zjawiskom, jakie się przydarzyły w Lourdes. W roku 1864 ksiądz proboszcz Peyramale przystąpił do budowy świątyni. W roku 1875 poświęcił ją uroczyście arcybiskup Paryża Guibert. W uroczystości tej wzięło udział: 35 arcybiskupów i biskupów, 3 tysiące kapłanów i 100 tysięcy wiernych. W roku 1891 Leon XII ustanowił święto Objawienia się Matki Bożej w Lourdes, które święty Pius X w 1907 roku rozciągnął na cały Kościół. Lourdes jest obecnie słynnym miejscem pielgrzymkowym, do którego przybywają tysiące ludzi, by czcić Matkę Bożą jako Uzdrowienie Chorych.
Bernadetta wstąpiła w 1866 roku do klasztoru Notre Dame de Nevers i tam zmarła na gruźlicę w 1879 roku w wieku 35 lat. Pius XI w roku 1925 uroczyście ją beatyfikował, a w roku 1933 – kanonizował. Jej wspomnienie obchodzone jest 16 kwietnia.
Modlitwy o zdrowie
Oprócz zamieszczonych tutaj modlitw, inną dobrą formą modlitwy o zdrowie jest również różaniec czy koronka do Miłosierdzia Bożego. Warto też dodać intencję do skrzynki intencji. Jeśli mamy problem z „formułkami”, warto pamiętać, że zawsze można też pomodlić się własnymi słowami, jeśli wypowiadane są one głęboko z serca, stają się potężną modlitwą. Więcej informacji, o tym jak się modlić, możemy znaleźć tutaj.
Modlitwa o zdrowie
Panie Jezu, staję przed Tobą i z pokorą proszę o łaskę zdrowia. Proszę, spraw, abym mógł cieszyć się sprawnością, którą chcę wykorzystywać dla dobra swojego i bliźnich.
Pragnę jednak zawierzyć bardziej Tobie niż sobie. Jeśli zdrowie ciała ma mnie doprowadzić do zguby wiecznej, to proszę, abyś najpierw uzdrowił moją duszę, bym bezpiecznie korzystał z łaski zdrowego ciała.
Panie Jezu, czuwaj nade mną każdego dnia i obdarzaj zdrowiem duszy i ciała, którego tak bardzo potrzebuję. Amen.
Modlitwa o zdrowie dziecka
Wszechmocny Boże, ty widzisz mój ból i cierpienie. Nie jest Tobie obojętny los człowieka więc proszę Ciebie, przez Twą nieskończoną miłość, przyjdź z łaską zdrowia dla (wymieniamy imię dziecka)
Maryjo, matko naszego Zbawiciela, Ty wiesz czym jest cierpienie swego dziecka. Proszę Cię z całego serca, wstaw się za mną u Ojca i wyproś łaskę zdrowia dla (wymieniamy imię dziecka).
Jednak, razem z Jezusem w Ogrójcu, pragnę zawierzyć wszystko Bożej Opatrzności, „Ojcze, nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. Boże Ojcze, Ty najlepiej wiesz, co jest najpotrzebniejsze dla naszego życia wiecznego i choć jest to dla mnie bardzo trudne, to na Ciebie się zdaję. Jeśli jednak jest Twoją wolą, aby (wymieniamy imię dziecka) odzyskał(a) zdrowie, proszę, niech tak się stanie, aby ukazała się Twoja chwała i miłosierdzie. Amen.
Modlitwy o uzdrowienie
Sam Bóg zachęca nas do modlitwy o potrzebne łaski („Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie” – Mt 7,7). Warto więc z ufnością prosić o to, czego sami nie jesteśmy w stanie uczynić.
Modlitwa o uzdrowienie mnie
Boże, który jesteś Stwórcą człowieka oraz Panem życia i śmierci, bądź uwielbiony! Jeśli jest Twoją wolą, Panie, abym wyzdrowiał, to uwolnij mnie od tej choroby. Niech Duch Święty, którego otrzymałem w sakramencie chrztu i bierzmowania, pomoże mi przyjąć Twoją świętą wolę. Niech On mnie prowadzi; niech mnie obdarzy męstwem, abym potrafił przyjąć i dźwigać Twój krzyż.
Uwielbiam Cię, Panie, za wszystkie łaski, którymi mnie obdarzyłeś i ciągle obdarzasz. Chce wykonać do końca zadanie, jakie mi zleciłeś. Przez zasługi twojego Syna, który cierpiał na krzyżu, proszę Cię: obdarz mnie zdrowiem ciała i duszy. Amen.
Modlitwa o uzdrowienie kogoś
Boże Ojcze, Stwórco nieba i ziemi, przez Twą nieskończoną miłość do człowieka, proszę Ciebie o łaskę uzdrowienia dla (wymieniamy imię). Ty widzisz jego(jej) cierpienie i trudy, które musi ponosić. Pragnę prosić Ciebie, w imię Syna Twojego Jezusa Chrystusa, abyś uwolnił go(ją) od tego, jeśli taka jest Twoja święta wola.
Dobry Ojcze Ty wiesz, że celem naszego życia jest wieczność, a życie ziemskie jest drogą ku wiecznemu radowaniu się Tobą. Ukaż swoją wielką chwałę i przyjdź z łaską zdrowia dla (wymieniamy imię), jeśli tylko nie będzie zagrażać to jego(jej) drodze ku życiu wiecznemu z Tobą w niebie.
Błagam Ciebie z pokorą, przyjdź ze swoimi darami, szczególnie z łaską zdrowia, ale nade wszystko za Twoim Synem chcę powtórzyć: „Ojcze, nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. Amen.
Modlitwa chorego o cud uzdrowienia
Panie Jezu, staję przed Tobą taki jaki jestem. Przepraszam za moje grzechy, żałuję za nie, proszę przebacz mi. W Twoje Imię przebaczam wszystkim cokolwiek uczynili przeciwko mnie. Wyrzekam się szatana, złych duchów i ich dzieł. Oddaję się Tobie Panie Jezu całkowicie teraz i na wieki. Zapraszam Cię do mojego życia, przyjmuję Cię jako mojego Pana, Boga i Odkupiciela. Uzdrów mnie, odmień mnie, wzmocnij na ciele, duszy i umyśle. Przybądź Panie Jezu, osłoń mnie Najdroższą Krwią Twoją i napełnij Swoim Duchem Świętym. Kocham Ciebie Panie Jezu. Dzięki Ci składam. Pragnę podążać za Tobą każdego dnia w moim życiu. Amen.
Modlitwa o cud uzdrowienia
Wszechmogący Boże, widzisz jak, patrząc po ludzku, gaśnie nadzieja na odzyskanie zdrowia. Jednak dla Ciebie wszystko jest możliwe. Ty stworzyłeś świat cały i podtrzymujesz go w istnieniu. Proszę Cię, przez Twą nieskończoną miłość do człowieka za którego oddałeś swoje życie, przyjdź z łaską uzdrowienia dla (wymieniamy imię). Niech ukaże się Twoja Chwała, aby wszyscy poznali, że Ty jesteś Bogiem.
Jednak, razem z Jezusem w Ogrójcu, pragnę zawierzyć wszystko Tobie, „Ojcze, nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. Ty wiesz, co jest najpotrzebniejsze dla naszego życia wiecznego i na Ciebie się zdaję. Jeśli jednak jest Twoją wolą, aby (wymieniamy imię) odzyskał(a) zdrowie, proszę, niech tak się stanie. Proszę o To w imię Twojego Syna, Jezusa Chrystusa. Amen.
|
|
Króluj nam Jezu Chryste! Zawsze i wszędzie! I desire Jesus Christ to be the King of all Nations ! |
|
Pragnę Jezusa Chrystusa na Króla Mojej Ojczyzny, Mojego Narodu, Mojego Państwa, Mojej Rodziny, mojego serca!
Miarą świętości jest miłować bez miary.
Rozalia Celakówna
|
|
|
|